wykonałam matce mojego ślubnego taką oto podusię.
Osobiście, jestem dumna z efektu - nowy projekt, oczywiście parę niedoskonałości, ale generalnie przykuwa wzrok :D
Ta kochana kobieta również zadowolona w swym zaskoczeniu, więc strzał w dziesiątkę.
Szukaj na tym blogu
poniedziałek, 26 maja 2014
czwartek, 15 maja 2014
Nowy projekt
chodził za mną i chodził, aż w końcu się na niego zdecydowałam. Początkowo ślamazarnie i bez przekonania. Jednak po pewnym czasie stwierdziłam, że może być.
Tak oto powstało parę naszyjników z łańcuszków szydełkowych i powplatywanych koralików. Taki niewielki zabieg, a efekt całkiem niezły.
Miałam jeszcze jeden w granacie, ale jakimś cudem wyparował i znaleźć go ni jak nie mogę.... Jak ujawni miejsce swojego pobytu, umieszczę do kolekcji...
Tak oto powstało parę naszyjników z łańcuszków szydełkowych i powplatywanych koralików. Taki niewielki zabieg, a efekt całkiem niezły.
Miałam jeszcze jeden w granacie, ale jakimś cudem wyparował i znaleźć go ni jak nie mogę.... Jak ujawni miejsce swojego pobytu, umieszczę do kolekcji...
piątek, 2 maja 2014
Zupełnie z innej beczki
poszewka Zosinej poduchy powstała z próbek kwadratów.
Kolorystykę wybrała sama ona.
Ja tylko pozszywałam - możliwie prosto - jednak nie zawsze skutecznie :)
Mistrzem w tym nie jestem, ale staram się.... efekt miły dla oka.
Córka wielce zadowolona, więc cel osiągnięty.
Subskrybuj:
Posty (Atom)